W dniach 15-16 maja uczniowie klas IV – VIII wraz z opiekunami udali się na dwudniową wycieczkę do Wrocławia. Droga do Wrocławia zajęła nam kilka godzin. Po dotarciu na miejsce i spotkaniu z przewodnikiem ruszyliśmy na podbój miasta. Pierwszym punktem programu był Rynek Główny z późnogotyckim Ratuszem. Spacerując po stolicy Dolnego Śląska cieszyliśmy się z każdego napotkanego krasnala. Zobaczyliśmy również Ostrów Tumski i Piaskowy będący najstarszą, zabytkową częścią miasta. Następnie udaliśmy się do Panoramy Racławickiej. Tam ciemnym tunelem ruszyliśmy do głównej sali, w której znajdował się obraz – słynny relikt XIX- wiecznej kultury narodowej, a zarazem jeden z kilku najcenniejszych obrazów i dzieł sztuki w Polsce. Oczom naszym ukazało się niezwykłe dzieło, którego wielkość jak i „naturalność” zrobiła na nas niesamowite wrażenie, jakoby zaprezentowana na obrazie Bitwa pod Racławicami działa się na wyciągnięcie naszej ręki. Feta barw i świateł, dźwięk oraz rekwizyty umiejscowione obok obrazu spotęgowały to wrażenie. Tego samego dnia zwiedziliśmy wystawę w Centrum Edukacji Ekologicznej Hydropolis – miejscu, które łączy walory edukacyjne z zabawą, a to wszystko za sprawą interaktywnej wystawy. Z wrocławskiego centrum wiedzy o wodzie udaliśmy się na posiłek, a następnie do naszego miejsca noclegowego o nazwie Moon Hostel. Warunki pogodowe sprzyjały ku temu, by na zakończenie dnia zobaczyć Halę Stulecia i podziwiać jedną z najpiękniejszych fontann we Wrocławiu przy dźwiękach muzyki. Następnego dnia, po śniadaniu wyruszyliśmy do Afrykarium i ogrodu zoologicznego z największą liczbą zwierząt w Polsce oraz największą liczbą gatunków zwierząt. Ostatnimi punktami naszej wyprawy był wyjazd na 49 piętro drapacza chmur – Sky-Tower, gdzie z tarasu widokowego podziwialiśmy panoramę całego Wrocławia oraz Kolejkowo. Przekraczając progi Kolejkowa przenieśliśmy się do innego świata powstałego z marzeń powołanych do życia. Zostaliśmy zabrani w podróż po znanych miejscach Śląska i Dolnego Śląska. Gwar ulic, jeżdżące samochody, tramwaje, pływające statki. To wszystko w towarzystwie stukotu pociągów kursujących pomiędzy kolejnymi stacjami. Spotkaliśmy drwali przy pracy, mechaników samochodowych, pracowników budowy, grzybiarzy w lesie i strażaków w bohaterskiej akcji. Jak to możliwe? Dzięki makietom, na których zobaczyliśmy świat w miniaturowym wymiarze. Pełni wrażeń, zmęczeni, ale zadowoleni i uśmiechnięci pożegnaliśmy Wrocław i udaliśmy się do domów. Bardzo chętnie wrócilibyśmy tam jeszcze.










